Disco polo to kolejny krok w historii polskiej kinematografii, który ma uczynić ją po parunastu latach nijakości na arenie międzynarodowej, charakterystyczną i intrygującą.
W mojej recenzji, w trakcie omawiania intertekstualizmów zapomniałem napomknąć, że ten czerpiący z Funny games jest zdecydowanie za daleko idący. Chyba lepsze wrażenie by po sobie pozostawił, gdyby ograniczył się jedynie do sceny na jachcie, wątek byłby dziwacznie urwany, jednak nie wydaje mi się by film na tym stracił; dalsze brnięcie było całkiem nazbyteczne. Postaci w białych rękawiczkach były co prawda potrzebne do dalszego rozwoju fabuły, jednak nie jako bohaterowie Hanekego. Nie rozumiem co Bochniak chciał widzowi tak wysoką eksploatacją tego motywu przekazać.
Niemniej jednak Disco polo uznaję za film niebywale wartościowy i godny uwagi, bez względu na gusta muzyczne.
Komentarze
Prześlij komentarz