Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2016

Short Waves Festival 2016 - relacja

W kwietniu 2012 roku, gdy byłem stałym bywalcem kaliskich kin, natknąłem się w ofercie tamtejszego Centrum Kultury na nieznane mi dotąd wydarzenie spod szyldu Short Waves . Pamiętam doskonale całkiem ciekawe zestawienie kilku krótkometrażówek, wśród których znalazły się między innymi teledyski - Fisza czy Moniki Brodki . Wszyscy widzowie otrzymali po pokazie karty do głosowania i mogli zadecydować o zwycięzcy. Wówczas nawet nie zainteresowałem się tym, kto finalnie wygrał. W 2016 roku, gdy Poznań stał się polem moich działań, nie mogę już nie wiedzieć co to za impreza i nie mogło mnie również na niej zabraknąć. Zgłosiłem się po akredytację i tym sposobem Short Waves Festival stał się kolejnym festiwalem na liście moich filmowych doświadczeń oraz, co chyba nie dziwne, kolejnym ulubionym. Jak sama nazwa wskazuje jest to festiwal krótkiego metrażu; w tym roku trwał 6 dni, wszystkie filmy zostały zgrupowane w odpowiednich blokach - Krajowa Siódemka, Hot shorts , Friday ni

"Mustang" RECENZJA

Naprawdę trudno mi pogodzić się z faktem, że na świecie wciąż dzieją się takie rzeczy. Że przy całym rozwoju cywilizacyjnym, coraz większej wiedzy na temat nas samych, przy coraz rozleglejszym rozumieniu czynników warunkujących konkretne zachowania, nadal trudno wielu jednostkom, czy nawet całym społeczeństwom, porzucić zbyteczną pruderię, bezrefleksyjną konserwatywność, religijne ortodoksyjne zaślepienie i nauczyć się akceptować odmienność, zacząć szanować bliźnich i dać swoim dzieciom wolność, by te wyrastały w szczęściu, otoczone rodzicielską opieką, a nie kratami w oknach. By same stopniowo zaczynały poznawać świat i rządzące nim mechanizmy, ale przede wszystkim, by miały czas być po prostu dziećmi. Debiutancki film tureckiej reżyserki Deniz Gamze Ergüven podejmuje ten temat w bardzo przejmujący sposób. Opowieść snuta z perspektywy pięciu nastoletnich sióstr od pierwszych chwil umiejętnie gra na emocjach i skutecznie angażuje aż do końca. Bohaterki poznajemy podcz

"Historia Roja" RECENZJA

Nie interesuje mnie polityka. Nie uwzględniam w mojej opinii przeleżenia tego filmu pięciu lat w stanie wstrzymania, tego że powstał pod patronatem prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy. Ani tego, że został zadedykowany kilku osobom, wśród których figuruje pierwsza ze wspomnianym głów naszego kraju. Nawet tego, że reżyser kandydował do sejmu z listy PiSu. Nie powinno mieć to nic wspólnego z treścią filmu, więc dla mnie nie ma. Kim są żołnierze wyklęci, kim był i co zrobił Mieczysław Dziemieszkiewisz , pseud. Rój, nie mam zamiaru tłumaczyć. Kto wie, ten wie; kto chce się dowiedzieć, ten i tak doczyta. Czuję się w tej materii nazbyt niekompetentny by komukolwiek móc to wyjaśniać, bo a nuż palnę jakąś głupotę i narażę się tym samym na cięgi internetu. Należę do pokolenia, którego wiedza historyczna nie jest pokaźna, a edukacja szkolna zdecydowanie niewystarczająca. Toteż przed seansem czułem potrzebę doczytania i liczyłem na to, że to z filmu uda mi się dowiedzieć now