Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2016

Halloween 2016 - maratonowa wojna kin

Halloween zbliża się wielkimi krokami, co poniektóre sklepy na swych wystawach umieszczają dynie i inne symbole tego święta, kółka różańcowe już organizują   pikiety, kina szykują się na przyjęcie tłumów spragnionych grozy nastolatków, a ja z zainteresowaniem obserwuję, jak w tym roku wyglądać będzie ten najważniejszy maraton horrorów.  Jako, że poza byciem obserwatorem, częstokroć staję się również uczestnikiem, muszę dokonywać wyboru. Zwykle sprowadza się to do rywalizacji o moje względy Multikina i Heliosa . Tym razem jednak było nieco trudniej, bowiem do walki wyruszyło również Cinema City (o ofercie Cinema3D jest mi aż żal pisać), atakując już na wstępie dość intrygującą informacją, że to widzowie mają zdecydować, jakie filmy zostaną wybrane. Przełomowa jak na polskie warunki opcja początkowo zdawała się być najatrakcyjniejsza, jednak szybko przypomniałem sobie z jakimi konsekwencjami wiąże się demokracja. Jako, że publikę takich imprez w lwiej części tworzą nasto

"Boska Florence" RECENZJA

Florence Foster Jenkins to postać kultowa i fascynująca. Na kartach historii zapisała się jednak nie ze względu na talent czy wybitne zasługi, a raczej z powodu ich braku - Jenkins określana jest bowiem mianem “ najgorszej śpiewaczki operowej w historii ". Odziedziczywszy fortunę i obracając się w gronie wyłącznie serdecznych jej osób, koncertowała praktycznie aż do śmierci, pozostając w nieświadomości swego braku umiejętności. To, że postać ta zyskała już za życia niemałą popularność i poklask, czyni z jej historii doskonały materiał na film. Aż dziw bierze, że dopiero w 2015 roku zrealizowano pierwszą fabułę (“ Marguerite ", reż. Xavier Giannoli ). Jednak dziś zajmę się drugą z kolei, powstałą kilka miesięcy później “ Boską Florence ”. Najnowszy film Stephena Frearsa z polskiego, niezwykle kiczowatego plakatu, atakuje nas hasłem “ Boska komedia o nieboskiej śpiewacze ”. Co dystrybutor miał na myśli nawiązując do dzieła Dantego, pojęcia nie mam, jednak od

"Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii" RECENZJA

Horror raczej nie jest gatunkiem o powszechnym poważaniu; zdecydowanie rzadko gości on na salonach, jest szeroko dyskutowany czy też dany jego przedstawiciel doceniony zostaje przez krytyków. Zgodnie ze statystykami rottentomatoes.com , na 100 najwyżej ocenianych filmów wszech czasów, tylko 8 z nich to horrory, z kolei na liście najlepszych horrorów, na 50 jedynie 15 powstało po 2000 roku (a wśród nich raczej niekojarzone z gatunkiem " Room 237 " czy " Zombieland "). Gdy tylko któryś tytuł zaskarbi sobie pozytywne recenzje choć części branży, bardzo często przeradza się to w ogromną falę zachwytów oraz ogłaszanie nowej ery gatunku czy też jej rehabilitatora. Tak było z " Obecnością ", " Coś za mną chodzi "czy " Babadookiem ", a być może stanie się tak również z " The Witch ".   Film ten, o dźwięcznym polskim tytule " Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii " przykuł moją uwagę, kiedy to na swój recenzenck