Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Beka w sztuce - wywiad z reżyserem filmu "Fanatyk" Michałem Tylką

Z Michałem Tylką, reżyserem filmu "Fanatyk", rozmawiam po spotkaniu o crowdfundingu, które odbyło się w Domu Tramwajarza w ramach Jesieni filmowej w Poznaniu 28 listopada 2017 roku. Maciej Karwowski: Masz ty w ogóle rozum i godność człowieka? Michał Tylka: Myślę, że tak. M.K.: Czemu nie zekranizować tej pasty? M.T.: W wakacje miałem pomysł zrobić spektakl teatralny, który nazywałby się "Dziady, część 2137" (na początku miał mieć ciąg dalszy "reżyserowana przez Olivera Frljicia"). Miał się zaczynać fragmentem przeróbki Dziadów i potem ktoś z widowni by krzyknął "Masz ty rozum i godność człowieka?". I cały spektakl byłby złożony z różnych past. Pasta jako taki meta-język. Więc być może. Planujemy coś znacznie większego. M.K.: To by było genialne! To, że w ogóle zaczynacie robić serial będący spin-offem "Fanatyka", że jest też pomysł, żeby zrobić z tego spektakl – to brzmi jak... potraktowanie bardzo poważnie internetu

Miłość serca - wywiad z Zuzanną Bartoszek i Wojciechem Bąkowskim

Z Zuzanną Bartoszek i Wojciechem Bąkowskim rozmawiam po przedpremierowym pokazie filmu "Serce miłości", który odbył się w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, w ramach inicjatywy Jesień filmowa. [UWAGA! W tekście pojawia się spoiler filmu. Osoby, które jeszcze nie widziały "Serca miłości" uprasza się o pominięcie fragmentu wypowiedzi oznaczonej kolorem czerwonym] Maciej Karwowski: Jesteście zadowoleni z filmu o sobie? Zuzanna Bartoszek: To bardzo trudne pytanie, bo ten film jest dla   mnie krępujący   i ciągle nie jestem pewna, czy nie pokazaliśmy w nim za dużo. Ale poprzednie układki montażowe mi się dużo mniej podobały, to najlepsza wersja tego filmu. Więc ostatecznie jestem zadowolona. Wojtek Bąkowski: Ja odczuwam to inaczej. Wydaje mi się, że pokazaliśmy za mało i że film powinien być nieco ostrzejszy. M.K.: A nie wolelibyście bardziej klasycznego filmu? Zwykle w biografiach pokazana jest konkretna droga postaci, czase

Wehikuł czasu - recenzja filmu "Najbrzydszy samochód świata"

Choć samochody to dla mnie zupełnie obcy świat, o brzydocie legendarnej już Multipli słyszałem wielokrotnie. Okazuje się jednak, że wszelkie nagrody za swoją nietuzinkową urodę zbiera inny wóz – 50-letni Wartburg należący do Bogdana Różyckiego. Grzegorz Szczepaniak uczynił właśnie to auto, jego 70-letniego właściciela i 94-letnią matkę tegoż bohaterami swojego filmu "Najbrzydszy samochód świata". Model, który posiadają państwo Różyccy w gruncie rzeczy nie jest jakoś wybitnie nieatrakcyjny, a co najwyżej silnie zaniedbany. Wszechobecnemu chaosowi wnętrza wtóruje między innymi rozległa rdza karoserii czy boczne światło doklejone taśmą izolacyjną. Można by pójść śladami Łony, który swojemu trabantowi poświęcił piosenkę-hymn "Helmut, rura!", ale wbrew tytułowi filmu to nie motoryzacyjny zabytek stanowi główny temat dokumentu, a jest nim relacja matki z synem. "Najbrzydszy..." (nie mylić z "Najlepszym") to kino drogi, ukazujące podróż tej